W Marko nie tylko palniki. Grzeją się nawet jak nie błyskają, jak robisz przerwę, żeby się modelka podmalowała, to warto je wyłączyć, bo potrafią odmówić współpracy i trzeba chłodzić. Aha, i fotocelę mają gdzieś z tyłu ukrytą. Przy czarnych ścianach, gdy na lampie jest duży softbox to sprawia problemy - musiałem ją małą lampką z pieska wyzwalać.
Tańsza alternatywa do elinek - elfo. Chyba serwis szybszy.
Nie wiem jak jeszcze tańsze jinjangi z funsportu, nie pracowałem na nich dużo, to nie mogę się wypowiedzieć. O lampach, bo o srewisie funsportu to mam bardzo pozytywne zdanie. Ale gdybym ja kompletował studio, to wziął bym je pod uwagę (ze względów finansowych, oraz mam ich blisko, bo w centrum Łodzi niemal)
Lamp im więcej tym lepiej, tak napawdę - wygodniej się pracuje, mniej zmian softboxów czy innych pierdułek - przyciągasz tylko odpowiednią lampę, podłączasz, mierzysz i robisz.
Jak do teł zrobisz wieszak z jakimś zmieniaczem, to już masz praktycznie wszystko - wieszasz tam do wyboru kartonowe, a jak potrzeba to i na to zarzucisz zwykły gnieciuch czy fizelinkę, przypniesz spinaczem - 0.5 min roboty i tło zmienione.
Nieodzowna w studio jest drabina (4 metry masz jak mówisz). Pasuje czasem jako rekwizyt, a i wleźć i zdjęcia z niej robić można. No i oczywiście jak w lampie pod sufitem coś piardnie to się przydaje.