Witajcie :razz:
Mam sprzet jak w stopce. Obiektywom nie moge nic zarzucic - ok sa z gornej polki, ale nie o to chodzi. Chodzi o BODY![]()
AF niestety ale daje wielokrotnie ciala (czyt. czesto nie trafia w cel). Na forum wiele jest o tym gdy rozmowa toczy sie o 350D. Ale wielokrotnie uzytkownicy 20D po przesiadce na wyzsze modele narzekali na AF'a dwudziestki. Rozumiem, ze to nie jest puszka profi, ale czy firma moze/powinna pozycjonowac sprzet wg trafnosci/dokladnosci dzialania AF'a ???? Przeciez to bezeduuura !!!!!!![]()
![]()
Rozumiem, ze te lepsze i drozsze mialyby szybciej dzialajacy, lepiej sledzacy itp. ale jak mozna sprzedawac aparat gdzie na 10 fotek kilka jest do ****? To moze te najtansze lustrzanki nie powinny miec wcale AF'a, tylko MF?
Paranoja... Jest przeciez wiele innych rzeczy, jakie moga roznic sprzet amatorski i tanszy od tego profesjonalnego. Ale jak mozna podstawowa rzecz jaka jest nastawianie ostrosci pozycjonowac? To tak jakby tylko najdrozsze samochody jezdzily prosto a czym tanszy, tym krzywiej
;-)
Powiedzcie, co uwazacie i dlaczego takie cos w ogole ma miejsce?