-
Początki nałogu
Czy ta metoda na mapowanie działa też w 20D? Czy jeśli wyjmę wszystkie bateryjki, nie wyzeruje mi się licznik zdjęć? Domyślam, że ustawienia aparatu także zostaną zresetowane.
-
zrobiłem to i działa. Za niedługo zabiorę się za 30tkę
-
Początki nałogu
Nie zadziałało z moją 20-tką. Trzymałem aparat bez baterii przez ok. 24 godziny, po włożeniu ich włączyłem czyszczenie sensora na 30 sekund, po czym zrobiłem testową fotkę i... wciąż widzę stare hoty. No cóż, nie przeszkadzają mi one w 99% zdjęć, więc będę z tym żył ;-)
Co ciekawe, aparat zapamiętał wszystkie swoje ustawienia! Japończycy to skubane stworzenia... ;-)
-
Początki nałogu
Zachęcająco to brzmi, muszę zaaplikować tą kurację mojej 10, szczególnie jak przeglądam nocne zdjęcia z weekendu sporo jest zielonych i czerwonych "gwiazd".
Cała akcja wydaje się mocno prawdopodobna bo mi na monitorze lcd też pojawił się i potem znikł sam z siebie hotpixel.
Arek: może potrzymaj dłużej puszkę bez baterii aż całkowicie "ucieknie" napięcie i ustawienia się zresetują, to jest zdaje się cały myk tej operacji.
Ostatnio edytowane przez SimOn! ; 24-07-2007 o 15:00
podpis...

-
Dopiero zaczyna
No i proszę co potrafi zrobić brak jednego małego programiku do mapowania, który każdy powinien dostać na dzień dobry razem ze sterownikami aparatu. Urban legend to chyba za mało powiedziane - toż to pod egzorcyzmy podchodzi. Mój biały stuck pixel w 10d jak był widoczny tak nadal jest i żadne pierdoły z bateriami tu nie pomogły. Pozostaje http://www.e-csi.pl/ Tak na marginesie mogliby dać na stronie jakiś orientacyjny cennik usług.
Na rec.photo.digital można znaleźć coś takiego:
http://groups.google.pl/group/rec.ph...0378a090275822
I cytat odpowiedzi Canona: "None of Canon's EOS Digital SLR cameras have the ability to map pixels on their own."
To tyle na kwiecień 2006. Może się coś zmieni
Ostatnio edytowane przez DigiFoto ; 25-07-2007 o 10:06
-
Witam serdecznie,
Moj pierwszy post tutaj zarazem odswiezajacy temat. Body 40D. Mialem paskudnego hot'a, ktory ujawnial sie juz przy ISO 400 i krotkich czasach ekspozycji. Zdjecia przy swietle dziennym i "red devil" ! Zastosowalem kuracje. Obydwie baterie wyjete na 24h. Czyszczenie matrycy z zalozonym szklem - efekt - "red devil" zniknal... Wykonywalem zdjecia tych samych kompozycji z tymi samymi wartosciami ISO, przeslony i czasu. W dekiel tez strzelalem, ale to nie mialo az tak wielkiego znaczenia jak normalne uzytkowanie. Mysle, ze w takich przypadkach kiedy hot naprawde przeszkadza, warto sprobowac tych egzorcyzmow 
Pozdrawiam,
Rafal
Ostatnio edytowane przez Choice ; 13-02-2008 o 23:07
-
Czy jeśli usunie (zmapuje) się hoty za pomocą włączenia trybu ręcznego czyszczenia matrycy to mogą one pojawić się ponownie np. po wyczerpaniu baterii ? Czy mapowanie wykonane tym sposobem jest trwałe ?
-
Miałem 7 hotów w 40D. W tym 5 obok siebie w kształcie krzyża. Pozostałe 2 są pojedyncze i praktycznie niewidoczne.
Włączyłem czyszczenie matrycy na niecałą minutę. Zniknęło 5 hotów w kształcie krzyża. Pozostałe mi nie wadzą. Jest super.
Nie wyjmowałem żadnych baterii! Po co?
Postapiłem zgodnie z opisem: http://forums.dpreview.com/forums/re...ssage=26821770
-
Uzależniony
Kiedyś na dpreview czytałem próby rozgryzienia fenomenu tych egzorcyzmów. Jeden wariant wydaje się w miarę sensowny. Funkcja sensor clean, oprócz podniesienia lustra i otwarcia migawki, powoduje rozładowanie matrycy w celu zapobieżenia przyciągania przez nią drobin kurzu podczas czyszczenia. I tu pojawiła się koncepcja, mianowicie, że egzorcyzm nie tyle mapuje 'hot pixele' co pomaga pozbyć się 'stuck pixeli' usuwając z nich nagromadzony ładunek. Ale ile w tym prawdy to nie mam pojęcia :-)
-
Mam 450D od okolo miesiaca. Nigdy nie sprawdzalem go pod katem hot/dead pixeli zeby sobie nerwow nie psuc. Jednak po dzisiejszej sesji w ISO400 zobaczylem czerwonego gnojka i to juz przy 1/60. Trudno sie mowi, zrobilem test z dekielkiem przy roznych czasach i ISO. Przy ISO100 nie widac ich do 1sek, potem sie ujawniaja, przy ISO400 i 1/60 sa juz dwie grupy, jeden bialy z 4 satelitami symetrycznie rozlozonymi dookola oraz ten drugi czerwony skladajacy sie z ok 10 pixeli obok siebie. No i sie zalamalem, bo mam zamiar robic duzo nocnych fotek w tym nieba na dlugich czasach. Przy iso 400 i 30sek pixeli juz bylo ok 32, w trzech grupach. Dwa czerwone i jeden bialy.
Jaka jest polityka Canona w stosunku do czegos takiego? Kupowalem w MM byla ta opcja oddania do 7 dni, ale jakos mi nie wpadlo wtedy do glowy aby to sprawdzic i niestety... Czy jak teraz oddam na naprawe w ramach gwarancji to czy takie cos zostanie uznane?
Znalazlem gdzies w sieci smieszna procedurke domowej naprawy takich pixeli, i tez tak zrobilem, pominalem te ladowanie baterii itp cuda, i przeszedlem do pozycji w menu > manualnego czyszczenia matrycy z podniesionym lustrem i otwartym obiektywem przez ok 1min.
Po zabiegu pixel zniknal, i przy iso 400 i 30sec ogolna poprawa siegnela ok 60% pixeli ktore zniknely, za to pojawil sie inny bialo-czerwony w nowym miejscu (!), ale widoczny tylko przy bardzo dlugich czasach. Nie wiem jak to wszystko rozumiec. Pixele sie moga przemieszczac?
Na czym w ogole polega mapowanie pixeli? Wylaczane one sa, czy tez przyjmuja wartosci pixeli im stycznych cos jak antiliasing ?
Nie wiem co teraz, zrobic, oddac do serwisu czy olac.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum