
Zamieszczone przez
JSK
Wiesz Terrmos, te przemyślenia to są dobre przy piwku z kolegami z branży. A na następny dzień rano wstajesz do roboty i robisz to za co klient chce zapłacić. To taka forma prostytucji. A tylko od Ciebie zależy, na ile uda Ci się podrasować jego gust i wynegocjować zmniejszenie ilości kiczu. Ale to musi być tak zapodane, że on uwierzy, że to są jego pomysły. I wilk syty i owca cała. A jak chcesz całkowicie po swojemu to tylko prywatna (Twoja) galeria i czekanie, czekanie, czekanie na klienta z wyrobionym poczuciem estetyki. Trzeba coś wybrać!