To ma być luźny temat.
Kumpel z roboty robił zdjęcia na komunii, potem obrabiał je w PSie dodając ramki paskudne jak miód z cukrem, których pełno jest na Allegro...
Mi robiło się niedobrze na widok tych cudeniek odpustowych, jemu też, ale wiedział chłop, co robi.
Po odbiorze streszczał: "właże, siadam, daję i wszyscy jęczą jakie one piękne te zdjęcia w rameczkach, cudeńka, och i ach".
Albo inny przykład: klient chce napis dla kobity, no to ktoś go wmontowuje na focie wg jego zaleceń, czyli paskudny- klient wyłazi uszczęśliwiony.
Chodzi mi o to, że robienie ślubu kitowym obiektywem nie jest zbrodnią- ludzie i tak nie zuważą tego!!! Chyba, że ktoś się zna, ale taki poszuka też kogoś znanego i uznanego. Szary zjadacz chleba ma małe poczucie estetyki i już. Pozostaje oczywiście kwestia uczciwości, która mi osobiście najbardziej przeszkadzała- sam bym nie chciał, żeby ktoś mi pstrykał foty na tzw. odpierdal .
Chodzi mi o to, że śledząc wątek : sprzęt do kościoła, ktoś nowy może odnieść wrażenie, że sprzęt wszystko załatwi i zbłądzi- lepszy Zenit w rękach pasjonata niż 5d w rękach rutyniarza.
Ja na razie jestem pasjonatem i kombinuję ile wlezie z różnym skutkiem.
To jak... ludzie mają lewe oczka i wszystko łykną?