Tu nie chodzi o glupote prezydenta a o to, co rzad poza ladowaniem kieszeni sobie i kolesiom robi dla normalnych ludzi.
Jako kontrargument pasowalo by Ci przytoczyc kilkanascie razy wiecej historii ludzi ktorym ledwo starcza do pierwszego... Gwarantuje Ci, ze oni zdecydowanie bardziej wola pare groszy mniej zaplacic w podatkach albo dluzszy macierzynski jak to, czy jakiemus tam podpitemu kolesiowi na drugim koncu kraju zabiora samochod.