Po jakiś 3 miesiącach od kupna pierwszego lustra zacząłem się interesować praktykami w którejś z trzech Bydgoskich gazet. Dzwoniłem, pytałem - spychoterapia. Załapałem się do portalu, porobiłem za akredytacje i bonusy od patronatów (bilety do Multikina, jedzenie w Greenway'u, kabarety etc). Bydgoscy fotorepo gazetowi już się ze mną oswoili, znali mnie z widzenia, czasami se pogadaliśmy... Nadeszło lato i znowu podjąłem próbę wbicia się do gazety. Najpierw zapytałem głównego fotorepo Wyborczej : "jak najbardziej, ale za darmo". No to podziękowałem. W Pomorskiej było już lepiej - stała stawka miesięczna za dostępność + bonusy za zrobione zdjęcia/galerie. Myślę, że jako praktykant bez żadnego udokumentowanego doświadczenia, w dość drugorzędnym mieście jakim jest Bydgoszcz kasa, którą na tym wyciągałem była spoko. Myślę, że gazetowi na etacie w Wawie są w stanie godnie żyć i utrzymać rodzinę i sprzęt.