Chyba nie do końca - Tobie prawdopodobnie chodziło o pewne zaognienie (idące w kierunku "wojennym") relacji przy negocjacjach, a mi chodziło o same negocjacje, w których wszakże wystąpić mogą typowe ich elementy, także usztywnienie stanowisk.
Mój wcześniejszy tekst obejmuje obie te możliwości. Niemcy także mieli na pieńku z Bruksela i byli świadomi kar finansowych. Chyba każdy kraj w UE musiał przejść taką lekcję...