I to jest właśnie to o czym pisałem kiedyś. LUDZIE Z DUŻYCH MIAST WIEDZĄ LEPIEJ. Nie przykładaj "Krakowskiej" miarki do Augustowa.

Podam ci pewien przykład zupełnie nie związany ze sprawą ale dokładnie obrazujący podobny problem. Duży (jak na augustowskie warunki) sklep. W sezonie turystycznym 4 czynne kasy, terminal do obsługi kart płatniczych przy jednej. Kolejki jak diabli. Warszawiacy, Poznaniacy itd. pieklą się jak diabli, "oburzające, jak można tak źle organizowac obsługę klienta !). Miejscowi stoją cichutko, uśmiechają się do pań sklepowaych - głupki jakieś z prowincji.
Widzisz, my wiemy, że jak sezon się skończy, to w tym samym sklepie maksimum 2 kasy spokojnie obsłużą wszystkich. My wiemy, że inwestowanie pieniędzy w dodatkowy sprzęt, który będzie potrzebny 2 miesiące w roku to wywalanie pieniędzy. Nie musisz tego rozumieć, tak poprostu jest i nie próbuj nam ukłądać życia, tak jak ja nie mówię ci, jak masz żyć w Krakowie.