No teraz to już wymiękłem. Poddaję się. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie zarzuty, tym bardziej, że wszystkie są kierowane bezpośrednio pod moim adresem (w odpowiedzi na mój post), a prawdziwym adresatem czuję się tylko niektórych i to nie do końca. Tu chyba jednak nie chodzi o dyskusję, wymianę informacji i poglądów. Gromy spadały się na mnie i Pogonusa, bo nie przytakiwaliśmy ogólnemu głosowi. Zostańcie w swoim świętym przekonaniu, że walczycie o dobrą sprawę i to ci inni są źli. A że czasem jakieś argumenty nie są poparte racjonalnymi przesłankami? Cóż, ludzie tego i tak nie zweryfikują, ważne żeby nam wierzyli. Co z tego, że coś tam jest kilka kilometrów w tą, czy w inną stronę. Obwodnica i jej zwolennicy są bleee. Już o tym pisałem, od wyniku tej dyskusji lokalizacja budowy nie zależy w najmniejszym stopniu, więc po co takie emocje. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Narzekajcie sobie dalej we własnym gronie, nie będę wam już przeszkadzał.