Każdy kto spływał Rospudą, na pewno kojarzy, że ten kawałek jest najmniej ciekawy. Nie ma gdzie się zatrzymać, nie ma co oglądać. Podobny kawałek jest na bardziej znanej Krutyni. Jak już się tam człowiek znajdzie, to poza podziwianiem wątpliwej atrakcji w postaci trzciny wokół, myśli kiedy stamtąd wypłynie.