Tak sobie czytam ten wątek (niemalże każdy post to niezły elaborat :-) ). Pora coś samemu dopisać.
Trzeba chyba sobie postawić inne pytanie (ale bardzo standardowe): o co w tej całej sprawie chodzi (chodziło)?
MSZ w sprawie tej obwodnicy chodzi nie o ekologię, nie o ofiary wypadków, a o elektorat z woj. Podlaskiego.
PiS forsuje na siłę budowę już przyklepanej wszędzie, gdzie tylko można w Polsce, koncepcji, ponieważ:
- przynajmniej teoretycznie, budowa skończy się przed upływem tej kadencji (jeżeli nie Sejmu, to samorządu: przecinanie wstęg, oczywiście przez premiera; już słyszę te frazesy: "(...) Nikt przez 15 lat III RP nie był w stanie zbudować tej drogi, dopiero Prawo i Sprawiedliwość za IV RP dał radę swą niezłomnością (...) itp. ;-) ); myślę, że "lud" będzie to pamiętał dość długo, nawet jak nie zdążą w tej kadencji Sejmu, to w regionie będą fakt budowy tej drogi silnie nagłaśniać, a może zorganizują oddanie do użytku połowy drogi tylko po to aby przeciąć wstęgę?
- grunty, w dużej części (w tym i Dolina Rozpudy) były własnością Skarbu Państwa, samorządu, itp., więc nie trzeba ich było wykupywać, wywłaszczać, itp.
Przyjęcie wariantu alternatywnego spowoduje:
- przesunięcie terminu zakończenia na następną kadencję Sejmu (i nawet samorządu)
- zatarg władzy z miejscową ludnością: alternatywna koncepcja przebiega przez rozdrobnione gospodarstwa. Nie łudźmy się: politycy PiS-u (lub każdej innej partii, żeby nie było, że jestem stronniczy) nie martwią się o to, czy rolnik będzie miał problem z przejazdem na swoje 1,5 ha pole traktorem, czy wyprowadzeniem krowy na łąkę, z czystej troski. Problem dotyczy relatywnie baaaardzo dużej ilości osób (jedno małe gospodarstwo rolne to co najmniej 2-3 wyborców w miarę regularnie chodzących na wybory; o nastawieniu trochę roszczeniowym; nie są to raczej "beneficjenci" III RP) i władza nie chce z nimi zadzierać.
Zobaczcie, ilu polityków otwarcie poparło ekologów: wszyscy siedzą sobie w Warszawie i trochę tam pokrzykują. Miejscowi opozycjoniści specjalnie się tam na miejscu nie udzielają.
Jak tylko zaczętoby procedurę wykupu gruntów w wariancie przez Raczki? Krzyk pójdzie w region i na kraj: Wywłaszczają!!! Nie mogę przejechać na pole!!! Jak ja swoją krowę przeprowadzę!!! Ja tu z dziada pradziada!!! itp.
A Lepper z kompaniją już czeka w blokach startowych aby skoczyć na blokadę i wygonić komornika, czy innego darmozjada żerującego na krzywdzie ludzkiej.
Zobaczcie jak długo cała sprawa się toczyła i nikt, nawet w fazie projektowej (w końcu GDDKiA to organ państwowy, nie pozbawiony czasem wpływu polityków), nie śmiał forsować wariantu przez Raczki. Owszem, był on rozpatrywany, ale dlaczego został zarzucony? Oficjalnie z powodu bardzo dużej ilości właścicieli gruntów; między wierszami: nie zadzierajmy z ludźmi, to są w końcu wyborcy, podniesie się krzyk i nie zagłosują na nas.
Ponieważ pojawi się argument że PiS zyska w jednym miejscu (Podlaskie) a straci w innym (ludzie zagłosują przeciw PiS gdzie indziej), już odpowiadam: przeciwko budowie tej obwodnicy przez Dolinę Rozpudy protestują ludzie, którzy i tak zagłosują przeciw PiS, w Podlaskiem (oczywiście nie wszędzie) ludzie jednak w większości głosowali na PiS i L. Kaczyńskiego, więc gra jest jak najbardziej warta świeczki.
Oczywiście jest to mój, jak najbardziej subiektywny, pogląd na sprawę. Czasami musiałem pewne rzeczy uogólnić. Jeżeli ktoś się poczuł tymi uogólnieniami urażony, to przepraszam.