no ale już pisałem - to niczego nie zmienia. Nazwijmy to: pasjonaci przyrody i krajobrazu. Czy to coś zmienia lub ujmuje tematowi, bo nie jest to akademicka formułka?
Powiem tak: ludzie pracujący nad utylizacją śmieci są potrzebni, ba robią często dużo dobrego dla środowiska, chronią je. Ale gdyby zaproponowali wysypisko w Dolinie Kościeliskiej, lub na Turbaczu ich propozycja byłaby zła, niezależnie od zalet jakie przynosi praca nad śmieciami. Dlatego, co już pisałem, nie mówmy o kompromisach, tam gdzie ich nie może być i gdzie w dodatku są niepotrzebne.
EDIT: doczytałem już po napisaniu. Cieszę się, że się podobno teraz zgadzamy. Nie cieszę się, że zaczęliśmy dyskusję, bo się nie zgadzaliśmy w kwestii wartości Rospudy i niezbędności kompromisu w tej konkretnej sytuacji. Walczę dalej i pozdrawiam
