w sumie masz rację monisiek. Skoro i tak obwodnicy nie będzie to po co się denerwować? Po cholerę próbować rozmawiać na poziomie i przytaczać dane i dowody? Człek chciał uczciwie porozmawiać, wymienić poglądy, nawiązać nić porozumienia na podstawie faktów i polemiki, a wyszło na to, że miejscowi (i oświeceni antytalibowie zamiejscowi) i tak będą chcieli se obciąć tę gałąź na której siedzą. Na szczęści wygląda, że im nie dadząAle i tak współczuję.