Pokaż wyniki od 1 do 10 z 1093

Wątek: Dolina Rospudy - protest!

Widok wątkowy

  1. #11
    Początki nałogu
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    295

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez KMV10 Zobacz posta
    Kto tworzyłby taką grupę średnią bądź docelową?
    Jak widziałbyś (powiedzmy procentowo) przekrój znajomości wiedzy przyrodniczej, ścisłej, prawniczej, itd.

    Od razu napiszę do czego zmierzam - tak będzie prościej - nie wierzę w nagłe (powolne także) zdobywanie/posiadanie wiedzy przyrodniczej (to szerokie pojęcie - niektórzy widzą w jego zakresie geologię, chemię a nie jedynie biologię z pochodnymi), bo rzadko jest to wiedza, która aktualnie jest potrzebna na rynku/w życiu (być może za jakiś czas na znaczeniu i randze zyska inżynieria środowiska). Nie uważam także, że ew. brak posiadania szczegółowej wiedzy z danej dyscypliny przyrodniczej miał wyłączać kogokolwiek z przekazywania swoich spostrzeżeń lub udziału w sprawach środowiskowych (wydaje mi się, że jest udział społeczeństwa w sprawach środowiskowych jest zapisany w POŚ) - większe znaczenie widziałbym tutaj w takim zjawisku, które czasami określa się mianem świadomości przyrodniczej/ekologicznej.
    Ja zauważam natomiast inny problem w kontekście tematu poruszanego w tym wątku. Absolutnie nieprzyrodniczy. Brak znajomości funkcjonowania machiny związanej z decyzjami administracyjnymi oraz tym jak wpływają one na rzeczywistości. Ale ponownie - nie wymagajmy, aby nagle wszyscy mający zabrać głos w dyskusji byli prawnikami (prawnik mógłby napisać, że właśnie oczekiwałby wzrostu wiedzy prawniczej na każdym poziomie - byłaby to utopia).
    Zgadzam się z Tobą w 100%! Mówiąc o tym, że bardzo dużo jest do zrobienia na polu edukacji przyrodniczej na myśli miałem przede wszystkim rzetelną realizację założeń i programów już istniejących — tu są bowiem największe niedomagania. Oczywiście, że nie oczekuję, aby wszyscy nagle byli omnibusami w zakresie wiedzy przyrodniczej, ale bardzo irytuje mnie na przykład fakt przytaczania argumentu, że Dolina Rospudy w sensie przyrodniczym jest jedynym takim miejscem na zachód od Uralu. Pytam się, w takim razie jaką wartość przedstawiają rozlewiska Biebrzy, rez. „Mechacz Wielki”, Karwiańskie Błota, torfowiska Kęsowa i wiele, wiele innych miejsc, o których duża część protestujących „obrońców przyrody” nawet nie słyszała? Co jest chronione w Narwiańskim Parku Narodowym i dlaczego go utworzono?
    Najciekawsze jest jednak to, że Dolina Rospudy jest „spadkiem” po WSOCh, w ramach którego nadano jej status OChK z funkcją pomostową z innymi przyrodniczo cennymi fragmentami regionu. Tym sposobem włączono ją też do obszaru Natura 2000 „Puszcza Augustowska”. Jeżeli w interiorze właściwej Puszczy Augustowskiej jest wiele obiektów o randze rezerwatów przyrody, to w Dolinie Rospudy ich nie ma! Dlaczego?...
    Pytania retoryczne? Być może. W mojej ocenie w proteście o Dolinę Rospudy protestującym nie chodzi o ochronę przyrody, ale jest to reakcja na hasło „naszych biją, trzeba im pomóc”. I nie ważne są przy tym jakiekolwiek racje i argumenty uzasadniające podjęcie takiej, a nie innej decyzji. Ważny jest tylko sprzeciw wobec „władz”, bo „władza” z założenia jest arogancka wobec „woli społeczeństwa i głosów ludu”, podejmuje tylko błędne decyzje, no i z natury jest głupia.
    Ostatnio edytowane przez Pogonus ; 14-02-2007 o 12:22

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •