Tak, ale decyzje o innych formach ochrony niż naturowe należą do władz lokalnych lub rządowych RP. Co to w praktyce oznacza, już doświadczam na codzień. Zresztą i w przypadku potencjalnych obszarów Natura 2000 rządzący będą wynajdywać tysiące pretekstów, aby ograniczyć lub wykluczyć presję Unii. Jeżeli dzisiaj większość samorządów lokalnych do szczebla wojewódzkiego włącznie była bardzo przychylna tworzeniu obszarów Natura 2000, to po przygodzie z Doliną Rospudy będzie to bariera praktycznie nie do pokonania, a to przecież one jako gospodarze terenu opiniują wnioski i dokumentacje projektowe!
Jakimi prawdziwymi, wielkoskalowymi katastrofami ekologicznymi może to grozić, podam na przykładzie planowanych do uruchomienia nowych kopalń węgla brunatnego w powiatach sompoleńskim i radziejowskim (Kujawy). Oba powiaty położone są w obrębie zlewni Noteci. W biegu tej rzeki jest cały ciąg jezior, wśród nich Gopło! Uruchomienie kopalń spowoduje nie tylko drastyczną zmianę stosunków wodnych na i tak ubogich w wodę Kujawach, ale bardzo negatywnie odbije się na stanie całej zlewni we wszystkich jej komponentach. Jednym słowem cały wielki region dostanie w d... tak, że tych strat w żaden sposób nie da się zrekompensować, a tym bardziej naprawić. Jedyna nadzieja i szansa na uchronienie się przed tą wizją pozostaje w obszarach Natura 2000, ale te trzeba ustanowić!