Byłem w ich obozowisku. To poważni ludzie, są dobrze zorganizowani, spokojni i jak dotoąd ograniczają swoje działania tylko do lasu nad Rospudą, więc trudno będzie narazie przypisać im jakieś niecne uczynki, zwłąszcza kiedy nie będa ich dziełem. Obawiałbym się bardziej zaczepek ze strony jakichś miejscowych idiotów.