Może inne lokalizacje rzeczywiście byłyby lepsze, ale na ten temat jak na razie nie dysponujemy odpowiednią wiedzą, a rzeczowych ekspertyz nikt jeszcze nie wykonał. Trzeba także pamiętać o tym, że wytyczenie nowej trasy to praca przynajmniej na kilka lat i z tym związane są ogromne koszty. Jak wcześniej pisałem, prawdopodobnie to właśnie one (i wymagany czas) przesądziły o takiej a nie innej decyzji. W chwili obecnej spór o to, czy można było podjąć inną decyzję lub nie jest przysłowiową „musztardą po obiedzie”. Obecnie można tylko stwierdzić, że wybrano „zło konieczne” i pogodzić się z tym. W świetle udokumentowanych szacunków (przynajmniej w odniesieniu do przyrody, o którą przede wszystkim poniewczasie bój się toczy) koszty realizacji tego „zła” na dziś i w perspektywie najbliższego ćwierćwiecza są do zaakceptowania.