Mi jeszcze nic nie poleciało, dzięki o wiele za długiemu kablowi, który mogę sobie owinąć wokół statywu, przy nodze do ziemi i z ziemi przy stopie do góry. Ostatnio co prawda na plenerze w mieście jeden dres zahaczył nogą o kabel i zrobił ze 2 kroki, ale wyżej już wspomniany luz uchronił od zniszczeń sprzętowych. Pomagają również gniazda PS/2, które mają szansę się wypiąć w takiej sytuacji.
Niet, ale na oko conajmniej 5.