To ja też napiszę co nie co....
Chciałbym zacząć od tego jak właściwie monitor w kooperacji pokojowej z komputerem wyświetla. Otóż wyświetla liniowo - wynikowa gamma z gammy monitora i systemu jest 1:
gamma winikowa = gamma monitora x gamma systemu
(źródło: Desktop Color Handbook 07 - EIZO str. 47 - akurat mam ją przed sobą).
Czyli dla PC monitor (zakładam idealne warunki) ma gamme = 2.2, system Windows nadaje w gammie = 1/2.2 co wynikowo daje gammę = 1 czyli funkcje liniową (nachyloną pod kątem 45 stopni).
Dla Mac OsX monitor gamma = 1.8, system OsX gamma = 1/1.8, co również wynikowo daje gammę jak wyżej.
Skoro tak, zapewnioną mamy liniowość, czyli np. dla luminancji od 0-120 cd/m2 liniowo będzie zależeć szarość w RGB np. od 0-255 (przykładowo dla szarości RGB=128 będzie 60 cd/m2 luminancji). Proszę zrobić sobie gradient szarości np. w PS czy GIMPie od 0-255 i zmierzyć color pickerem środek tegoż gradientu - będzie ok RGB =128 128 128.
Teraz do rzeczy...
Janusz pisze, że matryca jest liniowa. Następnie słusznie pisze, że wzrok ludzki ma charakter adaptacyjny. Jednak później pisze że wzrok ludzki ma charakter logarytmiczny z jaką tam gammą od 2-3 (zapewne chodzi o wykładnik potęgi 1/2-1/3 zamiast 2-3). Dalej piszę o jakimś przekształceniu JPG z RAW z funkcją logarytmiczną - tylko po co ta funkcja?
Na monitorze chcemy widzieć dokładnie to, co widzimy w rzeczywistości. Monitor+PC wyświetla obraz w postaci liniowej, matryca rejestruje liniowo - dlaczego jest to przekształcenie i czy ono w ogóle występuje?
To co dociera do naszego komputera w ostatecznym rozrachunku ma mieć postać liniową jeśli zależy nam na wierność z rzeczywistością. Proszę mi powiedzieć, w którym miejscu następuję funkcja odwrotna to tej która podobno traktuje się JPG z RAW?
Może ta funkcja o której Janusz pisze, to nic innego jak systemowa gamma (sam JPG jest liniowy)?
Podobnie przecież jest z fotografią analogową - wprawdzie negatyw posiada funkcję jakąś tam logarytmiczną, ale w procesie wywołania (pozytyw) traktowany jest funkcją w miarę odwrotną co w przybliżeniu i ostatecznym rozrachunku daje coś koło gammy = 1 (wychodzi chyba 1.4 ale to z racji chyba rozpraszania światła).
Może niektórzy będą się upierać do logarytmicznej natury naszego wzroku.
Proszę wyobrazić sobie taki przykład:
Jest artysta malarz który siedzi sobie w plenerze i maluje krajobraz (załóżmy że widzimy logarytmicznie). Dobiera odcienie, jasności farb nieliniowo. Teraz następnie chciałby sobie zrobić kopie tegoż obrazu i znów zasiada i również nieliniowo dobiera farby patrząc na oryginał obrazu. Proszę napisać, jak będzie wyglądała 5 kopia z poprzedniej kopii obrazu?
Zresztą jakbyśmy nie widzieli otaczający nas świat, powinna być zapewniona ostateczna liniowość...
Niektórzy pewnie z Was będą powoływać się na ten artykuł:
http://www.fotosite.pl/artykuly/foto...a-swiatla.html
Jednak proszę zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
1. Dlaczego drugie zdjęcie na rys. 2 jest totalnie niedoświetlone (proszę zobaczyć jak wygląda histogram).
2. Dlaczego jest inny balans bieli.
3. Dlaczego na tym niby liniowym RAWie nie ma żadnego pola jednakowo jasnego, jak na górnym obrazku?