FF mnie nie interesuje.
Mam Kita, Tamrona 28-75/f.2.8 i Canona 70-200/f4. Zastanawiam się czy jest sens zamieniać 28-75 na 17-50. Brakuje mi trochę szerokiego kąta a kit jest trochę badziewny (jest mocno mydlany)
Czy bardzo mi będzie brakować pomiędzy 50mm a 70mm, gdybym zamienił tamrona? Czy 17-50 będzie dużo gorszy od 28-75 w portrecie? Zawsze można podejść, a od biedy 70-200 do portretu też się chyba nada?
Zastanawiałem się jeszcze nad wariantem typu: zostawić to co mam i dokupic sigmę 10-20. Tylko czy 10-20 to już nie jest za szeroko? Dodam że chodzi mi o krajobrazy (10-20 tu jest ok) i fotki typu ludzie (całe postacie) na tle jakiś widoczków itp.
Dodam że nie lubię zmieniać szkieł i dlatego ten nowy tamron jako uniwersalny spacer-zoom wygląda obiecująco...