Ja bym się tą amerykanką nie przejmował zanadto. Pewnie była arogancka i zarozumiała jak większość z nich. Oni mają irytująca cechę - uważają, że wszystko im się należy z racji bycia amerykanami. I ta przygoda może się dziewczynie przysłużyć pozytywnie. We wmiarę cywilizowanym kraju dostała lekkiego pstyczka w amerykański wścibski nosek. Za kilka lat pojedzie pewnie robić to samo gdzieś w krajach bardziej nerwowych. Wtedy ta przygoda z Polski może jej zaowocować doświadczeniem, może nawet przeżyje.
A znamienne jest to, że zaraz znalazł się papug chcący zaistnieć na sprawie, której właściwie nie ma!