tak sobie myślalem, czasami mi sie to zdarza![]()
jak to jest z tym cropem i rzeczywistą ogniskową???
jeżeli jest tak jak się mawia, ze crop nie zwiększa ogniskowej a jedynie daje wycinek wiekszej ogniskowej to wnioski są dwojakie
1. wniosek bardzo zabawny, de facto robiąc odbitki mamy do czynienia zawsze z powiększeniem cyfrowymno bo mając obraz uchwycony ogniskową 100mm i w związku z tym mając powiększenie dajmy na to 2x, - robiąc odbitkę 10x15cm chcąc zachować proporcje ze zdjęciem robionym analogiem spory kawałek planu musiałby być biały, a by nie był musimy obraz dodatkowo "rozciągnąć"
2. to, że mamy obiektyw 18-55 z punktu widzenia odwzorowania optycznego oznacza, że mamy obiektyw 18-55 tyle, że musimy odejść dalej, by osiągnąć realną tą sama ogniskową
zwłaszcza drugi punkt rodzi u mnie obawy:
otóż rozchodzi mi się o optyczne właśnie odwzorowanie obrazu, potrzebne do właściwego fotografowania pewnych obiektów - wiadomo, że do portretów potrzebna jest ogniskowa 85-105mm a np do martwej natury raczej bliżej 50 mm
i teraz rodzi sie problem, czy jest w istocie tak, że "łapiąc" obiekt jedynie środkowym fragmentem soczewki mamy odwzorowanie jak przy soczewce obiektywu o dłuższej ogniskowej, czy też łapiemy po prostu osobę obiektywem np. 55 mm ale z większej odległości i realnie mamy jednak osobę "zrobioną" obiektywem 55 a nie 85 mm.
jeżeli tak to:
1.**** zbita i trzeba się zaopatrzyć w normalne szkła i jedynie robić zdjęcia z wiekszej odleglości i jedynie szeroki kąt mieć rzeczywiście szeroki ze względów oczywistych
2. Niedźwiedź częściowo miał rację i kupno 50mm1.8 ma sens (20mm nie ma), trzeba się tylko nauczyć robić zdjęcia z dystansu...
uff, ale mnie głowa boli...