Tak patrze i kurcze chyba jednak zostane przy kliszach.
A juz mialem wejsc w jakas lustro matryce.
Szkla, lampy wszystko co mozliwe mam i czekam i chyba poczekam.
Zniechecaja mnie te zolte plamy na twarzach w swiatlach czy przepalanie jak w. nr 18.
Wiem ze mozna ladnie, bo robilem slub na cyfrze, ale mowmy o normalnym zrobieniu zdjec i zamowieniu odbitek, a nie sleczeniu przy kompie 2 dni.
Do tej pory nie moge na cyfrze przeskoczyc Reali w plenerze z polarem czy Fuji Pro 400H w kosciele.
Nie chce robic zadym, to tylko takie moje stwierdzenie tego co widze. Slub robie co sobote i nie wyobrazam sobie obrobki przy kompie kazdego zdjecia. Akurat mam zaufany lab z Frontierem 350 z dobrymi torami pod Reale i Pro400H, ktorzy robie na drozszym papierze. I tylko sie martwie jak to sie skonczy i bede skazany, bo beda musial potem wiecej czasu przy kompie siedziec.

Kadry jak zerknalem sa OK, chodzi mi o ten techniczny aspekt.