
Zamieszczone przez
Wats0n
Snowboarder - popieram.
Już idąc na studia pogodziłem się z myślą o wyjeździe. Obecnie szukam jakiegoś dobrego laboratorium, w którym będę mógł się zaczepić. Tutaj czeka mnie jedynie wolontariat, ewentualnie robota za 1 kzł miesięcznie. Kpiną jest to, że pracując dorywczo w czasie studiów zarabiałem kilka razy więcej niż mogę zarobić w zawodzie. Poza tym - przy obecnej sytuacji nie mam co liczyć na rozwój tak bezbożnej dziedziny nauki jak biotechnologia. O innych, mniej materialnych mankamentach tego kraju nie wspomnę, bo po co się powtarzać.
Tak więc zabieram stąd co najcenniejsze, a mianowicie swą drugą połowę i aparat, i spadam. Najlepiej do Nowej Zelandii. Bo dalej się nie da.