Muflon, zgadzam się z tobą. To jest właśnie paradoks sztuki, że nie da się jej zdefiniować, i że zdania logicznie sprzeczne na jej temat są równouprawnione. Ale ja idę dalej, i naprawdę uważam, że wypowiadasz opinie prawdziwe. Bo sztuka jest subiektywna i pewnie w przypadku innych fotografii ja mógłbym użyć takich samych słów. Jedynym kryterium, choć brutalnym, jest tutaj, czy należysz do większości, czy mniejszości. Jeżeli mniejszości - to OK, ale musisz bardzo dobrze wiedzieć, dlaczego większość się myli.

Tylko jedno - nie można kwestionować prekursorstwa. Nie da się dzisiaj malować, nawet rewelacyjnie, tak, jak Holendrzy i oczekiwać pochwał (choć znam takie przypadki). Skutek będzie wiadomy. Po Bressonie fotografia jest inna.