Tak, radwakon, tak jest.Zamieszczone przez radwakon
Co jest miarą artyzmu, co jest miarą jakości zdjęcia? Z tego co piszecie - to jest:
1. Kompozycja wg kanonu, ostrość, kontrast, saturacja oceniana przez ludzi, którzy wymęczali ww na tysiącach zdjęć
2. WOW effect - no takie zestawienie ww które wymyka się ocenom, a które wychodzi samo, przy jednym sprzęcie częściej, przy innym rzadziej.
Reprezentantem pkt. 1 jest pan Mitin, a jednak jego zdjęcia są marne, jeśli nie śmieszne w sensie kompletnego nieporozumienia.
Nie mówię tu o ambicjach artystycznych makrofotografów i ludzi posługujących się algorytmami wymyślonymi dla nich przez pracowników firm takich, jak Adobe (to nie znaczy, że mam cokolwiek przeciwko makrofotografii).
A jednak, nie to jest miarą jakości artystycznej. To tak, jak dobrym artystą nie jest grawer, który perfekcyjnie opracowuje płyty do znaczków, czy banknotów. Za sztuką musi być człowiek, twórca i musi on być widoczny na zdjęciu. Żeby móc się atrakcyjnie na zdjęciu pokazać, trzeba wiele w sobie mieć.
Dla tego zdjęcie HCB jest sztuką. Ja, (i nie tylko :-) ) czuję je, jako wielkie. Wypowiedź Andee "Fotka jest perfekcyjna pod kazdym wzgledem..." jest prawdziwa, choć paradoksalna.
A przecież wiele przyjemności sprawia mi oglądanie portretów, czy reportaży kolegów z forum. OK, bezpretensjonalna, dobra jakościowo fotografia jest bardzo atrakcyjna. Zmienia nasz stosunek do świata, rozwija nas cywilzacyjnie.
Zdjęcie HCB ze względu na koncentrację treści, ich charakter i sposób przekazu jest sztuką.