Hej!

Dzięki za te wartościowe uwagi. Niestety nie jesteśmy w stanie sprowadzać do testów np. pięciu modeli danego aparatu, testować owe pięć i potem wyciągać średnią. Choć pewnie tak byłoby najobiektywniej. Dostaliśmy nowy aparat, przetestowaliśmy go i to co wyszło pokazaliśmy. Akurat w trybie zdjęc seryjnych trudno coś pokręcić - czasy wykonywania poszczególnych zdjęć są na naszych wykresach i każdy może sobie wysztko sprawdzić i policzyć.

Felerna lampa z tego 30D to nie przypadek jednostkowy. W zeszłym tygodniu to samo
zaczęło się dziać z moim prywatnym kilkumiesięczym 20D. Tylko sytuacja jest jeszcze gorsza, bo on 3x próbuje lampę otworzyć, jak mu się po 3 razach nie udaje wywala Err i wiesza aparat. 30D był z tego co pamiętam o tyle lepszy, że próbował co skutku lub wyraźnie dłużej.

Testowanie to trudna sztuka i proponowałbym nie wyciągać zbyt pochopnych wniosków, że testujący są nieduczeni, niestaranni czy też uwzięci na jakąś firmę, bo w naszym przypadku to nie ma miejsca. Nie jesteśmy serwisem, który za pieniądze sponsorów jeździ na targi foto i potem publikuje same pochlebne opinie o sprzęcie sponsora. Wręcz przeciwnie. Gdy wpadnie nam w ręce produkt, który ma wady z
radością się nad nimi "pastwimy" i będziemy to robić, bo na tym rozumiemy testowanie.

Być może mieliśmy felerny egzemplarz 30D, być może inna renomowana firma traktuje polski rynek jako gorszy i zrzuca na niego produkty z końcówki serii. Nie wiemy i nie podejmujemy się odpowiedzi na to pytanie. Jasne jest dla nas jednak, że taki felerny 30D (jeśli był felerny) przeszedł niezauważony przez całą drogę od fabryki do sklepu i prędzej czy później ktoś go kupił. Moim zdaniem jest to fakt godzien napiętnowania.

A że trafiają się (a może nawet są w znaczniej większości) egzemplarze 30D które trzymają poziom 4.8-5.0 kl/s to dobrze. Po to mamy na Optyczne,pl komentarze pod testem i opinie w bazie aparatów, aby o takich rzeczach pisać. Jesteśmy bowiem świadomi "ułomności" naszych testów, które przez 2 tygodnie nie mogą spawdzić
całej masy rzeczy, które uzytkownik przez kilka lat użwania sprzętu może zauważyć.

Przez pięć lat testów optyki widzieliśmy już wiele kwiatków jak choćby takie jak ogomne placki kurzu w nowiutkim i renomowanym sprzęcie za ponad 3000 zł, więc nic nas nie
jest w stanie zdziwić. Nie przywiązujemy się więc do żadnej marki i do każdego produktu podchodzimy z należnym krytycyzmem. My nie jesteśmy wyznawcami, lecz użytkownikami. Nas nie interesuje czy lepszy jest aparat na C czy na N. Naszym zadaniem jest wytknięcie wad i jednego i drugiego.

Rozpisałem się, ale chciałem Wam przedstawić trochę naszej polityki.

Arek