u mnie na uczelni były niestety dość śmieszne wymogi. Zdjęcia do dyplomu i tablo wykonywane były przez jednego fotografa, ściśle narzuconego przez uczelnię. To się nazywa spore zlecenie Niby nikt nie byłby w stanie sprawdzić czy zdjęcie wygląda choć trochę odbiegają od tych zamawianych ale.. Jeżeli nie robiło się u fotografa to Twojego zdjęcia nie było w tablo.. Bowiem on sam je wykonywał..

BTW Watson - fajnie wyszły foty!