Podwyżka cen na sprzęt foto w USA spowoduje początkowo spadek sprzedaży do USA, więc wzrosną ceny sprzętu na innych rynkach, bo producenci będą musieli sobie odbić straty. Podstawową zasadą w ekonomii jest to, że pieniadze zarabia się w jednostce czasu, bo to decyduje o płynności finansowej.

W Polsce ceł na aparaty fotograficzne i obiektywy nie ma, bo ich nie produkujemy, jest doliczany jedynie VAT.

W skrajnym przypadku tej wojny handlowej moze dojść do utworzenia w Europie montowni sprzętu foto z Dalekiego Wschodu, gdy cła na towary z UE będą obłożone niższym cłem, niż z Dalekiego Wschodu. Nie musi to być produkcja od zera, a chodzi jedynie o to, że trzeba to zorganizować i wycenić w taki sposób, aby była możliwa zmiana kraju pochodzenia na deklaracji celnej. Jeżeli ponad 50% wartości towaru przypada na kraj eksportera, to staje się on krajem pochodzenia i korzysta ze stawek celnych dla niego właściwych.