Beznadziejne są te wystające kółka i to nie piszę tylko w kontekście tych konkretnych walizek, ale ogólnie.
Ja rozumiem, że tak wygodniej z tym iść, bo walizka stoi i można w każdą stroną nią jechać, ale... raz, że zabiera niepotrzebnie przestrzeń, co może mieć szczególne znaczenie przy bagażu branym do kabiny, a dwa łatwiej takie kółka stracić.
Zdecydowanie rozsądniejszym rozwiązanie są kółka ukryte w rogach, no ale wtedy jest mniejsza manewrowość.
A jeszcze co ciekawe dla przykładu bagaż kabinowy (nad głowę):
Ryanair do 10 kg (55 x 40 x 20 cm)
Wizz Air do 10 kg *55 x 40 x 23 cm). Podane wymiary nie obejmują uchwytów/kółek bagażu; jednakże kółka mogą zwiększać wymiary bagażu maksymalnie o 5 cm.
easyJet (56 x 45 x 25 cm (including any handles or wheels), maximum weight 15kg.
PLL LOT do 8 kg o wymiarach nieprzekraczających 55 cm wysokości, 40 cm szerokości i 23 cm głębokości.
Nie piszę oczywiście o tych małych co mają się zmieścić pod siedzeniem.
ThinkTank Airport Navigator V2.0
Wymiary zewnętrzne: 40,6 cm × 40,6 cm × 26,7 cm
Waga: 4,2 – 4,5 kg
ThinkTank Airport Roller Derby V2.0
Wymiary wewnętrzne: 32 cm × 47 cm × 14–19 cm
Waga: 4,5 kg
To tak ogólnie warto wiedzieć, że określenie "airport" w nazwie walizki, ma zazwyczaj mało wspólnego z wymiarami przewoźników. Już nawet nie piszę o wadze, gdzie sama torba zabiera 4 kg.
Niestety wymiary na styk powodują, że abstrahując już od ewentualnego kosztu nadbagażu z uwagi na wagę, ryzykujemy, że taka torba wyląduje w luku, a wtedy nie wiem czy bardziej opłaca się ją tam dać, czy nie lecieć
Oczywiście nie jest to problem tylko tej marki i sam temat to jest temat rzeka