Od dawna w domu to duże nauszne i gdy pojawiły się smarfony to "poza domem" douszne.
Do obu sytuacji się przyzwyczaiłem ale tak na prawdę oba sposoby noszenia słuchawek są mało komfotrowe.
Zaletą i wadą to całkowite odcięcie od otoczenia.
W domu np. pies jest przedłużeniem dzwonka do drzwi ale bywało że musiałem czekając "na coś" słuchać muzyki tylko ze słuchawką w jednym uchu.
Postanowiłem sprawdzić nowy (dla mnie) typ słuchawki naramienne (HT-A7N)
Zaletą i wadą to brak odcięcie od otoczenia.
Gdy ustawi się niską głośność w słuchawkach to można normalnie rozmawiać z otoczeniem a "w tle" słuchać muzykę
Gdy ustawi się normalną głośność w słuchawkach to przy normalnie ustawionej głośności TV jest słyszale TV praktycznie w przerwach pomiędzy utworami i gdy piano a dźwięk za słuchawek około metra od słuchawek jest bardzo cichy.
Zaskoczyło mnie to że trzeba trzymać głowę w miarę prosto (ta sama odległość czubka nosa od obu głośników), przekręcenie głowy to zmiana głośności.
Nie wrócę już do nausznych, syn się ucieszy.
jp