Płaskoobrazkowcy pozdrawiają Płaskoziemców. Płaszczaki wszystkich planet - łączcie się!
Zawsze są takie teorie. O wyższości slajdów nad bezdusznym obrazkiem cyfrowym, winyli nad kompaktami, smartfonów nad aparatami w ogóle... no i królowa teorii: o niespotykanej plastyce pełnej klatki, zwłaszcza w 5D Clasico.
Też dawno temu, chyba nawet na tym forumnie, powiedziałem że lustro w aparacie to anachronizm techniczny i też mnie opluto. Ale osobiście mam trzy lustrzanki (5D, 7D i 5Ds), kilkanaście obiektywów różnych marek i nie zamierzam już nic zmieniać, bo zadowolony jestem z tego co mam. Owe "anachroniczne aparaty" osiągnęły w swojej historii taki wysoki poziom rozwoju, że bezlustro niewiele - właściwie nic - nie dodaje do właściwości fotograficznych.
Ktoś wcześniej wspomniał o aparacie Sony R1. Mam go, to był mój ostatni aparat przed systemem z wymiennymi obiektywami, wtedy Canon 40D. Uważam owego R1 za bardzo ciekawy aparat, o idealnej (dla mnie) ergonomii. Gdyby Sony szło w tym kierunku ergonomiczno-projektowym i zaczęło robić coś na kształt R1, ale z wymienną optyką, to pewnie byłbym soniakiem. Gdyby miał trochę większą matrycę, choćby te 13 MPikseli, to używałbym go do dzisiaj do pewnych tematów.