Pętaksa nie miałem przyjemności.
Jeśli chodzi o lustrzanki to u mnie był przełom pod koniec 2018.
Od 2005 miałem Nikony D70, D300 i D610.
Z tamtego okresu dobrze wspominał szkła 28-105/3.5-4.5D, afs 85/1.4G oraz afs 70-200/4 VR
Z Nikonem miałem taki problem, że w zasadzie po D300 nic mi już nie pasowało w body.
Niby specka zajeb*sta, niby na papierze ah i oh a w praktyce hmmm jakby to powiedzieć aby nikogo nie urazić lub nie wywołać wojenki systemowej
Przez bardzo długi czas nie mogłem zrozumieć o co chodzi.
Moim zdaniem puszki Nikona, wizualnie, oragnoleptycznie, bardzo źle się starzeją.
Organoleptycznie bo po jakimś czasie gumy odłażą, kleją się i aparat zaczyna wyglądać po porstu tandetnie.
Guziki są porozrzucane po body bez składu i ładu. Co tu dużo pisać, po prostu nie lubiłem robić za bardzo zdjęć puszkami Nikona.
No i te masakryczne szkła z tamtego okresu serii G wyglądem jak tanizna z chin. Te żółte paski złażą z obiektywów podczas używania.
Guziki na body się wycierają w "nieładny" sposób, gumy puchną i odłażą. No body zaczyna wyglądać masakrycznie.
Tutaj w tym momencie trzeba wiedzieć, że przykładam bardzo dużą wagę do wizualnego wyglądu rzeczy, które chcę używać.
Tak jak nadal uważam, że afs 85/1.4G jest po prostu lepszy niż EF 85/1.2L II to ni h*ja nie miałem żadnego ostrego kadru na f1.4
A z nawet 6D i 85L na f1.2 tak !!
Jak napisałem ból trwał do 2018.
W między czasie miałem okazję pobawić się 6D znajomego. No qr*wa szok. Tak to jest to, w końcu jakieś body które samym obcowaniem sprawia przyjemność.
Jednak jak to mądry nikoniarz, sięgałem do wiedzy internetowej i no nie, ta specka 6D raziła w porwaniu z d610. I ten niski DR ... Wiadomo, nikoniarze dyskutują miesiącami o opcjach, wykresach, DRach, itp itd
Jednak powiedziałem sobie, raz kozie śmierć, przesiadam się na 6D, na test i się zobaczy. Najwyżej powrócę jak marnotrawny syn z podwiniętym ogonem do Nikona.
Spodziewałem się jakiejś masakry w obrazku, że tam nic się nie da z tego zrobić.
Pierwsze foty, jakieś portrety z tym budżetowym 50/1.8 stm i przeżyłem szok, dosłownie. Nigdy wcześniej nie udało mi się zrobić, dosłownie, ostrego portretu na 1.8 piędziesiątką nikona a próbowałem różnych.
No i ten look z tej taniej marnej 50tki canona kasował szklarnię Nikona, a ef50/1.4 to już w ogóle baja, poza może 85/1.4
Więc bardzo szybko cały Nikon powędrował do sprzedaży.
W połowie 2019 byłem już posiadaczem 5dmk4 oraz cały czas 6D. Oraz szkiełek między innymi EF 85/1.2L II
Niedługo pojawiła sie 50L, elki 70-200 f4 i f2.8, 17-40 a potem 16-35, 35/2 IS itp itd.
I tak jak sobie teraz myślę, ani razu nie przyszła mi myśl aby zerkać na stajnię Nikona. U mnie to jest tak, że sucha specka nie jest w stanie złapać mnie za serce, wcale bym nie robił zdjęć a body kurzyło sie na półce.
Nawet mam taką myśl, że obecnie gdy ceny luster są przy ziemi , to powinienem sobie odkupić tego 28-105D i jakiegoś np d750 aby mieć porównanie "jakości" body do którego nie chcę wracać na wypadek gdyby kiedyś naszła mnie głupia myśl aby może wrócić do N. Jak to sie nazywa - taki anty bodziec ?
Więc czy to 6D, 5dmk4 czy R/R5 - budowa tych body Canona po prostu zmiata Nikona z ringu. Tak uważam. Może to też jest powód dlaczego Canon tak dobrze sobie przędzie a Nikon nie, nie wiem. Mogę tylko pisać o własnych odczuciach.
OK. napisałem to tutaj, nie napiszę tego nigdy na forum nikoniarzy, bo tam to nie jest właściwe miejsce. Tam są miłośnicy Nikonów i w sumie znajdują w tym systemie to czego potrzebują.
I jak już gdzieś napisałem, ogólnie to mnie nie interesuje kto czym fotografuje, jakie ma preferencje i na jakie wykresy patrzy.
Jacek czyli nasz admin zaraz to przeczyta, i będzie się tu sprzeczał że jestem w zupełnym błędzie, i poda milion argumentów dlaczego "ktoś w internecie nie ma racji"![]()
Gdybym chciał mieć na półce jakieś lustro, w celach sentymentalnych, to byłby to właśnie 5dmk4 a w drugiej kolejności 6D. I możliwe że kiedyś sobie sprawię ponowie. Amen.