To wszystko racja, ale właściwie dotyczy tylko rynku graczy. Osoby spoza tej grupy, szukające wydajnej stacji roboczej do pracy, rzadko kiedy wybierają AIO. Szczególnie informatycy starej daty nigdy nie polecą AIO do maszyny do pracy. To nie zdarza się często, ale jednak czasami AIO potrafi puścić i zalać kompa. Teoretycznie ciecz nie przewodzi prądu, ale... Generalnie chłodzenie powietrzne jest jednak bezpieczniejsze i dlatego popularniejsze w stacjach roboczych. Gracze za to przede wszystkim chcą mieć topowy sprzęt i podążać za modą, dlatego też coraz częściej pojawia się nie tylko AIO, ale i customowe chłodzenie cieczą.
W sumie można dokładnie tak samo powiedzieć (pod warunkiem, że nie jest to i9), jeśli założy się naprawdę wydajne chłodzenie powietrzne. Tylko koszty takiego są już porównywalne do AIO, albo i większe.
Mam podobny setup (Ty oczywiście to wiesz, ale piszę to do dyskusji na forum), główna różnica to chłodzenie powietrzne zamiast AIO, który bardzo podobnie się zachowuje i śmiem twierdzić, że jest porównywalnie cichy. Bez dużego obciążenia wentylatory Noctua (naprawdę ciche) na procku kręcą się z minimalną prędkością (muszą się kręcić, bo BIOS jest tak konstruowany, że gdyby stanęły, to na etapie postu systemu wyrzuci błąd) i są prawie niesłyszalne. Jeśli w ogóle ten odgłos nazwać szumem, to będzie on podobny to odgłosu pracującego AIO.