Tak ogólnie napiszę - dla mnie w mojej przygodzie foto przesiadka z cropa na FF była krokiem milowym, podobnie jak przesiadka z lustra na bezlustro. Fotografuję (hobbystycznie) cyfrą już ponad 15 lat i generalnie nie wyobrażam sobie życia bez aparatu. Pomimo tego używam też do foto, równolegle, smartfona (aktualnie Pixel 6 Pro), który często robi zdjęcia, które bardzo ładnie wyglądają jak się je ogląda na smartfonie. Smartfon ma również tę przewagę że mam goi w zasadzie zawsze i ma fajne wbudowane algorytmy, które powodują, że zdjęcia ładnie wyglądają, ale jakościowo czy są lepsze od cyfry? Dla mnie nie. Przy codziennych pstrykach w dobrym świetle często nie chce mi się dźwigać aparatu lub nawet jak go mam, to wyciągać, ale są momenty, że nie wyobrażam sobie nie mieć aparatu i kiedy smartfon przegrywa (szczególnie jak jest słabe światło, zdjęcia samolotów, czy portrety).
Pytanie zasadnicze to czy foto kręci Cię na tyle, że chce Ci się bawić jeszcze w aparat i czy potrzebujesz tego całego zaplecza.
Może wypożycz sobie na weekend taki R8 + RF 24-105/4 L i zobacz czy Ci będzie pasować FF na tyle, że warto zmienić aparat.