To najwidoczniej u mnie było cieplej. Na próbę wyłączyłem aparat, poczekałem chwilę a następnie pomachałem trochę obiektywem na lewo i prawo. Wskaźnik temperatury pojawił się bardzo szybko i po chwili był wskazywał już połowę zakresu. Nie robiłem żadnych zdjęć, tylko ostrzenie. Mnie też się wydaje, że to bateria najbardziej się nagrzewała. Być może obiektyw (600ka) w jakiś sposób korzysta z faktu większej wydajności prądowej baterii i dorzuca się do poboru mocy przez sam aparat. Nie próbowałem tego powtarzać z krótszym obiektywem, by mieć jakieś porównanie

Nad nawykiem to najwidoczniej jeszcze muszę popracować...

/v.