Cytat Zamieszczone przez mystek Zobacz posta
Ty, ale gość odleciał. Dawid, zluzuj . Napisałem przede wszystkim, że szybkostrzelność mi wystarczała przy takim czymś jak maraton, bo szczerze mówiąc poszedłem focić biegi aby uchwycić jakieś fajne emocje i... mając te 6 czy ileś fpsów zrealizowałem to co chciałem takim 6d. Maraton tak długo trwa i jest tak wielu zawodników, że nawet mając 1000fpsów nie jesteś w stanie tego wszystkiego uchwycić. Dwa - nie odniosłem wrażenia (wielokrotnie fotografując inne zawody biegowe), że coś tracę posiadając 6fpsów. Wiesz dlaczego nie odniosłem takiego wrażenia? Bo zwyczajnie - tego nie da się wszystkie objąć! Ot ZAWSZE nam umknie jakaś chwila, albo też nawet jeśli Tobie umknie, to komuś innemu nie umknie (bo on akurat miał pusty buffor, albo akurat nie zmieniał w tym momencie baterii w aparacie, albo nie jadł bułki bo zgłodniał na zawodach, albo był zwyczajnie w innym miejscu niż Ty) i to działa też w drugą stronę - jeżeli ktoś płacze, że mu coś umknęło, to inny się cieszy, że akurat to złapał (mając nawet 6fpsów).

Oczywiście, że jakaś tam większa ilość fpsów daje przewagę, że powiedzmy na 6d przywoziłeś 1000 zdjęć i 50 było spoko, a 5 bardzo dobrych, a na jakimś R1 przywiozłeś 3000 zdjęć, 150 spoko, 15 bardzo dobrych. Niemniej powtórzę - fotografując maratony 6d nie odniosłem wrażenia abym coś tracił nie posiadając szybszego sprzętu, bardziej posiadając słaby AF.

Jakiś przykład z piłki - Fiorentina - Inter i sytuacja z Edoardo Bove. Co latało po internecie? Nie epickie zdjęcia gości z R1, tylko... filmiki kibiców kręcone telefonami, którzy siedzieli akurat blisko sytuacji i AKURAT kręcili sobie filmik piłkarzy (przypominam, że upadek Bove miał miejsce pół boiska od głównej akcji meczu, tj po strzelonej bramce dla Interu i sprawdzaniu VAR). Był to zupełny przypadek można by rzec, że akurat ktoś kręcił Edoardo Bove. Dlatego uważam, że to nie sprzęt, a bardziej to że znalazłeś się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie powoduje virale, czy bardzo dobre foty. Sprzęt pomaga i zwiększa prawdopodobieństwo bardzo dobrych zdjęć, ale to moment (czas i miejsce) w którym akurat fotografujesz/kręcisz powodują, że łapiesz epickie chwile. Tyle.

Atak na mnie totalnie z d... . Chyba nadepnąłem na jakiegoś achillesa. Sorry jeśli zabolało.
Eee no, odleciałeś mystek. Stawianie AFa z 6D na równi z R1 to przegięcie, nie wmawiaj że proporcje zdjęć trafionych i pudeł są takie same.
Zgadzam się z Dawidem bo miałem 6D i robiłem nim portrety na f1,4. AF celny był, nawet bardzo ale co z tego jeśli trzeba było przekadrowywać a czas płynie a i model i fotograf oscyluje wokół swojej osi. W efekcie ostrość zamiast na oku wypada na uchu czy nosie. A w sporcie?, to min f8 czy jakaś hiperfokalna da szansę na ostre zdjęcia.
Przejście z 6D na R6 to był dla mnie największy skok w fotografii właśnie z powodu AFa. Ale cudów nie ma, już widzę jego braki w porównaniu do R5II na zasadzie że lepsze jest wrogiem dobrego i warto do tego będzie dołożyć aby np. AF odróżniał dziób od ogona i nie czepiał się uparcie twarzy tam gdzie jej nie ma.