sorry, ale takie wypowiedzi są dla mnie rozbrajające, raz śmieszą dziecinnym podejściem, innym razem złoszczą bezmyślnością...
Po wysłaniu bowiem Nikona (Sony) do piachu można będzie się cieszyć: podwyżką cen produktów Canona, zastojem i odcinaniem kuponów od sukcesu. Otóż ja się wręcz modlę, by Nikony D200/80/40 nałożyły Canonowi jak najbardziej w dupę, bo to jedyna szansa, że za rozsądne pieniądze może jeszcze pod koniec roku będę mógł zrobić przesiadkę na 30D (lub jego następcę), do tego może dokupię zamiast gównianego, plastikowego słoiczka, sensowny obiektyw kitowy, na poziomie choćby nikona 18-70.
Marzenie o starciu z powierzchni ziemi konkurencji jest myśleniem na miarę Kim Dzong Ila, Fidela i innych znanych teoretyków monopolu.