Hehehe.Zamieszczone przez adamek
A ja się ostatnio dziwiłem, dlaczego większość zdjęć z cyfry mam nieostre... a te co robiłem normlanie i własnie skanuję - wszytkie w punkt (-:
Bo większość robię analogiem, coraz cześciej bez AF - tak jest wygodniej, bo nie ograniczam się do jakichś punktów AF, tylko ostrzę tam gdzie ma być ostro i nie muszę przekadrowywać. Zauważyłem po pierwszych filmach, że nie ma z tym problemu, i stosuję MF coraz częściej.
Niestety, na ciasnej matówce cyfranki mi to już nie wychodzi )-:
A teraz OT w temacie wątku (szczęśliwie jest głównie o obiektywach). Oczekiwanie na nową lustrzankę cyfrową zaprzecza teraz całemu gadaniu, że cyfra jest tańsza. Bo wszytkie teoretyczne wyliczenia polegają na tym, że za cenę dslr kupuje się analoga tej samej klasy i do tego zapas filmów na rok albo dwa. A jak za dwa lata mam zmienić lustrzankę cyfrową na nową, bo wyzsła, to analoga nie muszę, wtedy za tą cenę mogę kupić już filmów na następnych pięć lat (-: Czyli analog jest tańszy lub przynajmniej nie droższy. A ile więcej frajdy!