DVK, o ile mnie pamiec nie myli, to mechanizm poswiadczajacy integralnosc ciagu bitow, czyli z polskiego na nasze: pozwalajacy wykrywac manipulacje przy plikach ze zdjeciami. nie ma nigdzie mowy o operatorze aparatu, a samo body pojawia sie posrednio
krypto ktore mi chodzi po glowie to podpis cyfrowy. majacy moc dowodowa w zakresie: kto, jakim body, jakie zdjecie wykonal. a to tylko pojedynczy przypadek, bo majac otwarty interfejs mozna zrobic wszystko. wlacznie z szyfrowaniem w biegu calych zdjec i uniemozliwieniem odczytu karty badz plikow przez nieupowazniona osobe.
ale realnie to tego nie widze, zwlaszcza na polce potencjalnego 40D. za mala swiadomosc rynku, za malo szumu wokol tematu. predzej rynek wymusi uzywanie jednolitego i ustandaryzowanego formatu RAW. a to pewnie tez nastapi nie predzej niz Nikony przestana szumiec. tak ze se jeszcze poczekamy...![]()