Muszę dopytać – czemu dzisiaj jeździć w symulatorach na monitorach, zamiast w VR? Obraz tylko 2D, zamiast trójwymiaru, no i immersja dużo słabsza, bo w VR czuję się jakbym faktycznie siedział w danym samochodzie/samolocie, bo gdzie nie spojrzę to go widzę. Cenowo dziś już chyba też korzystniej VR wychodzi niż kilka monitorów, aczkolwiek komputer musi być mocniejszy, więc finalnie koszty podobne.
Dla mnie rewolucją było zamontowanie Buttkickera, który trzęsie kokpitem tak, jak mu telemetria samochodu nakazuje. Zepsuł mi się wzmacniacz do niego i teraz radocha z jazdy -90%. Muszę w końcu kupić zamiennik. Buttkicker Gamer 2 jest też montowany do krzesła biurowego, więc kokpit nie jest konieczny.