Nikt Ci bezpośrednio nie zakaże, ale można utrudniać. Daleki jestem od teorii spiskowych i się z nich śmieję, jestem szczepiony jak mój pies.. Ale...
Mam syna w Berlinie i w zeszłe wakacje go odwiedziłem. Jeszcze 2 lata temu po prostu zaparkowałem pod domem. Teraz są tam parkomaty - za dwa dni zapłaciłem blisko 100 € tylko po to, żeby se tam postać. Mieszkaniec może kupić winietę za 40 € raz na 2 lata, ważną na kilka sąsiednich ulic. Teoria urzędu jest taka, żeby ułatwić parkowanie mieszkającym w rejonie. Ale kto parkuje normalnie daleko od domu, ilu jest tam niemieszkańców?
Generalnie rozumiem i akceptuję ideę 15 minutowego miasta, ale urzędasy potrafią wszystko "ulepszyć". Są jeszcze inne argumenty przeciw, ale już nie chce mi się dziubać w telefonie.