Właśnie tak jest, ludzie olewają takie umowy bo nie dopuszczają sobie do głowy że komuś będzie się chciało je egzekwować. Masz w 100% wygraną sprawę wraz ze zwrotem wszystkich kosztów. Ultimatum oczywiście , o tym pisałem , ale z podpisem adwokata na blankiecie kancelarii. Ciebie najprawdopodobniej oleje , logiczne myślenie włącza się dopiero w momencie jak dotrze do osobnika, że to nie są jakieś internetowe jaja tylko prawnie zawarta umowa.