Wiesz, co z tymi "odwoływaczami" bywa różnie. W życiu nie skusiłbym się napisać, że obiektyw uległ uszkodzeniu, a kilka dni później wystawiać go ponownie jako obiektyw bez wad. W Polsce ludzie zaczynają być strasznymi snobami, a takich spryciarzy nie dasz rady zliczyć. W dodatku nawet ich liczba zwiększa się.
Kiedyś sprzedawałem Canoneta. Aukcja była ustawiona na 10 dni bodajże, a mi akurat gdzieś tak w połowie trafił się wyjazd biznesowy. Bardzo dużo osób było zainteresowanych aukcją, a ja nie byłem pewien czy wrócę za dwa tygodnie czy być może następnego dnia. Ku nie pewności odwołałem aukcję podając informację o nieplanowanym wyjeździe. Dodałem także, że aparat na pewno trafi z powrotem na aukcje, a osoby biorące wcześniej w niej udział zostaną poinformowane.
Wyjechałem, minął tydzień. Przeglądając skrzynkę pocztową natknąłem się na 2 maile od osoby, której nie zanotowałem na liście licytujących. Mail był dosyć nie miły. Nie były to co, prawda wyzwiska, ale za tą osobą przemawiała złość. W odpowiedzi na mój mail z przeprosinami dostałem kolejny tym razem z wyzwiskiem i groźbą, że odpowiednie organy zostały powiadomione. Rachu-ciachu, następnego dnia pojawiła się poczta od zespołu allegro, iż został złamany regulamin, ale na szczęście było to zaledwie ostrzeżenie.
Wczytuję się w ten dział od jakiegoś czasu i widzę po niektórych, że są nieco rygorystyczni. Rozumiem zdarzają się sytuacje kiedy pojawia się 'ten zły', ale nie popadajmy w histerię.