Sprzęt jest ważny, ale ważniejsze są chęci i umiejętnościNiestety ja mam tylko chęci
galeria na forum Canon-board
galeria na stronie lotnictwo.net.pl
galeria.solti.pl
Sytuacja nie jest "niemożliwa" - po prostu facet nie miał rodziny (bliższej tudzież dalszej), wspólnika, ani spisanego testamentu. Auto rozbite, odholowane i sprzedane prosto z policyjnego parkingu, a wyceną rozbitka zajął się beznamiętny organ państwowy w postaci zmęczonego wielością podobnej pracy urzędnika, któremu nie chciało się już zajrzeć do kufra.(...) kto by mu je oddał z pełnym bagażnikiem? (...)
Cóż, dopóki nie udowodnisz inaczej, nie ma się gdzie przyczepić.
Kolejne przedstawione etapy zweryfikować może tylko policja, a ta nie zainteresuje się sprawą dopóki ktoś nie rozpozna tego sprzętu.
Do tego facet podał zupełnie niezobowiązująco jakąś tam historyjkę i jeśli będzie zmuszony, to łatwo się z niej wycofa, bez większych konsekwencji, podając jakikolwiek banalny powód.
Sprzedający nie grzeszy znajomością gramatyki, wiedzą fotograficzną, czy nawet spostrzegawczością, ale podstawy rzemiosła ma.
Ostatnio edytowane przez APP ; 28-07-2007 o 12:19