Chętnie zaglądałem do tego wątku, bo wydawało się, że ma to sens. Wzajemne ostrzeganie canonierów przed nieuczciwymi sprzedawcami. Ale to, co miało miejsce ostatnio z photolo i to w odniesieniu do ogłoszenia na CB budzi mój niesmak. W dziecinny sposób rzuca się podejrzeniami bez jakiegokolwiek pokrycia. Gdzie umiar?
Tym niemniej szkoda byłoby, by tak pozytywna idea uległa zaprzepaszczeniu. MOże jakaś alternatywa lub odświeżające przewietrzenie.