Miałem - poloneza! Hitem była wersja ze świecącymi swiatłami. Dodatkowy przycisk na puszcze z kierowniczką.
Też u mnie się strzelało z plasteliny i z gumek. Gumka dwie pentelki na palcach i trach. Amunicja: zwinięta kartką albo wersja hardzszywki tapicerskie.
Ech stare czasy. I pomysleć że zaczeło się od komputerów...
Włąsnie 3 dni temu w starym pudełku po jakimś abicie zauważyłem gravisa. A zaczynałem od C64. Najpierw z magnetofonem a potem ze stacją dysków. To była wygoda! nie trzeba było taśmy przewijać ani głowicy dla taśm giełdowych przestawiać. [Mniej wiecej w tym samym okresie dostałem Feda 5 - tyleże zbyt duzo zdjęć to nim nie zrobiłem] Potem 386 40Mhz (notabene też AMD)! P120, P200, K6 366, Duron600, Athlon 1800, i teraz Barthon 3200...
Z troche poważniejszych: ciekawi mnie czy pamiętacie jak nie było pewnego niedzielnego dnia teleranka? Ja pamiętam jak dziś zamiast ulubionego programu jakiś gość w wielkich okularach.