Dodam jeszcze "cuda" w Centralnej Składnicy Harcerskiej w Wwie, kolejkę po bobofruty, ryż prażony, oranżadę w torebkach, wodę z sokiem z syfonu na naboje, cale armie plastikowych żołnierzy wszelkich rodzajów wojsk, proce, łuki z gałęzi ... saturatory nawet pamiętam.