w mudnurkach, z tarczami szkolnymi i wzorowego ucznia deklamowalo sie propagandowe wierszyki, potem gozdziki dla przedstawiciela "swietowanego" zawodu, choralny... spiew (ze tak to nazwe)... i marsz z powrotem do klasy...
ech... mordka mi sie smieje jak sobie przypomne gowniarz co prawda bylem, ale mnie nie ominely te imprezki